Od połowy lat 90-tych podbija rynek ośmiozaworowymi bokserami, w latach
80-tych uznaniem klientów cieszyły się modele serii K, w latach 70-tych
odpowiedzią na nowoczesne motocykle japońskie była seria R90, później R100,
tak w latach 60-tych najważniejszą "bronią" w walce o rynek był
model R69S. "Broń" ta była bardzo skuteczna, przy olbrzymiej
konkurencji angielskiej pozwoliła firmie BMW przetrwać trudne lata 60-te, głównie
dzięki zamówieniom rządowym z krajów całego świata.
Nie
jest żadną tajemnicą, że od lat ulubionymi motocyklami policyjnymi są
maszyny BMW, co łatwo zauważyć np. na filmach z lat 60-tych (z cyklu Louis de Funes,
Gang Olsena...). Nie bez powodu R69S jeździł w służbach policyjnych - najkrócej
można go opisać słowami : maszyna szybka, wygodna, trwała i
niezawodna. No i prezentowała sobą tą "dostojność", która była
przez służby bardzo pożądana, żaden "cafe racer" czy motocykl
buntowników.
Oto, jak ówczesna prasa pisała o BMW R69S :
"Prawie każdy motocyklista zapytany, co uważa za dwukołowy
odpowiednik Rolls-Royce'a, odpowie bez namysłu: 'BMW'. Odpowiedź
taka jest w pełni uzasadniona, poza tym, że pojazdy opuszczające zakłady
Bayerische Motoren Werke noszą w sobie znacznie więcej wytworów zaawansowanej
myśli technicznej, niż samochody słynnej angielskiej marki. Motocykl BMW jest
w zasadzie raczej odpowiednikiem Mercedesa, niż Rolls-Royce'a : dość
konserwatywny, ale i tak nowoczesny. W każdym razie, BMW ma wszelkie cechy
pojazdu jedynego w swoim rodzaju, a reputację "motocykla prestiżowego"
zyskała sobie ta marka nawet wśród ludzi nie będących na co dzień
zwolennikami dwóch kółek.
Jednym z czynników wpływających na reputację BMW jest wygląd, dający
nieodparte wrażenie masywności i siły. Nawet dla laika jasne jest, że
niewiele jest rzeczy będących w stanie poważnie zagrozić tej maszynie...
'Bezkompromisowy' - to słowo najlepiej oddaje charakter
pojazdu."
R69S
światło dzienne ujrzał w 1960 roku i był produkowany przez 9 lat.
Łącznie bramy fabryki opuściło 11.317 szt. tego motocykla. Konstrukcyjnie
wywodzi się on wprost modelu R69, produkowanego w latach 1955-1960. Najważniejsze
zamiany dotyczyły podniesienia stopnia sprężania do 9,5, zmianie gaźników i
przełożeń. Po tych modyfikacjach moc silnika wzrosła z 35 KM do 42 KM osiąganych
z 594 ccm, co dawało doskonały w tamtych czasach wskaźnik 71 KM z litra
pojemności. Opisując R69S nie sposób nie porównać go z najlepszymi
maszynami angielskimi tamtych czasów, a z takiego porównania wychodzi on
obronną ręką.
Porównywalne angielskie motocykle z 650 ccm osiągały :
MODEL |
MOC |
WYDAJNOŚĆ |
BSA A10 Super Rocket z 1960 r. |
40,5 KM |
(62,6 KM/l) |
BSA A65 Star 1960 r. |
38 KM |
(58,4 KM/l) |
NORTON Dominator Dolomite 1963 r. |
44 KM |
(67 KM/l) |
TRIUMPH Tiger 110
1959 r. |
42,6 KM |
(65,5 KM/l) |
(dane za "Motocykle nowoczesne" A. Cichowski WkiŁ 1964
r.)
Należy uzupełnić, że maksymalną moc BMW osiągało przy 7000 obr/min,
niebagatelnych w tamtym okresie i nieosiągalnych dla seryjnych, długoskokowych,
angielskich twinów. Osiąganiu wysokich obrotów sprzyjał kwadratowy
silnika, czyli średnica tłoka 72 mm odpowiadała niemal dokładnie jego
skokowi (73 mm). Nota bene, motocykle BMW miały silniki w układzie kwadratowym
począwszy od modelu R32, zaś R69S jest jednym z ostatnich modeli z silnikiem w
takiej konfiguracji. Następna seria motocykli BMW (/5) przyniosła zmiany między
innymi w proporcjach średnica/skok tłoka, która do dnia dzisiejszego w
bokserach jest ponadkwadratowa.
Odpowiedni "cug" silnikowi zapewniały dwa gaźniki BING o średnicy
gardzieli 26 mm. Przy takich parametrach silnika nie dziwi osiągana prędkość
maksymalna 110 mph (mil na godzinę), czyli 176 km/h, liczba magiczna dla ówczesnych
maniaków szybkości. Silnik, mimo znacznego na ówczesne czasy wysilenia, jest
bardzo trwały, osiągając przebiegi rzędu 150.000 mil. Nie bez znaczenia było
użycie wysokiej jakości materiałów. Ciekawostką było stosowanie przez BMW
aż pięciu pierścieni na każdym tłoku: trzech uszczelniających i 2
zgarniających. Cylindry wykonano z żeliwa, a głowice ze stopu lekkiego.
"Są też, naturalnie, pewne niedogodności. Pierwszą, która od razu
przychodzi na myśl, jest możliwość poważnego uszkodzenia aluminiowych głowic
cylindrów w razie 'szlifu'. Firma pomyślała i o tym - głowice są
na tyle masywne, że są w stanie wytrzymać wiele bez pęknięcia. Można je
porysować, ale poważniejsze uszkodzenie jest mało prawdopodobne. Dla
motocyklistów, których to nie uspokaja, BMW przygotowało zestaw masywnych
gmoli, które wydają się ostatecznie rozwiązywać ten problem. Bardziej
realnym minusem układu boxer jest zajęcie przez cylindry znacznej części
miejsca przeznaczonego na stopy kierowcy. Stopy dosiadającego BMW mieszczą się
bez problemu pod cylindrami, co zaczynamy doceniać przy niskiej temperaturze
powietrza - nasze stopy zostaną wystawione na działanie nieco wyższej
temperatury.
Poza niewątpliwymi osiągnięciami na polu podgrzewania stóp motocyklisty,
silnik BMW jest całkiem niezłą jednostką napędową. Z zewnątrz wyróżnia
go czystość formy, schludne odlewy skrywają całkowicie wszelkie akcesoria, które
większość producentów motocykli pozostawia z reguły 'wiszące na zewnątrz
jak wnętrzności Elżbietańskiego zdrajcy', jak to kiedyś obrazowo określił
pewien brytyjski dziennikarz. Dopracowano także uszczelki i simmeringi - nie
zauważa się wycieków oleju nawet w minimalnej ilości."
Przeniesienie napędu w motocyklach BMW jest niezmienne od pierwszego modelu,
tak jest w R69S : suche sprzęgło osadzone na wale korbowym przekazuje siłę
na czterostopniową skrzynię biegów, dalej na wał Kardana, ukryty tradycyjnie
dla BMW w prawym ramieniu wahacza. Taka konstrukcja ma od lat wielu zwolenników
: jest prosta i bardzo niezawodna. Tutaj nie ma mowy o wyciekach oleju, puchnącym
sprzęgle (jak w innych konstrukcjach tamtych lat), kłopotliwej obsłudze łańcucha
napędowego.
Niewątpliwie kilka słów opisu należy się podwoziu. Silnik osadzony jest
w podwójnej rurowej ramie kołyskowej o przekroju okrągłym. Tylne zawieszenie
jest klasyczne, wahacz wleczony wsparty na dwóch elementach resorująco - tłumiących,
posiadających z regulacją twardości i umocowanych w wysokich stalowych kielichach.
Przednie koło prowadzone jest przez wahacz pchany
Earls. Pojawił się on w połowie lat 50 i właśnie pionier teleskopu, firma
BMW znalazła się wśród wiodących prym w tych rozwiązaniach. Jedną z zalet
takiego rozwiązania było wyeliminowanie tarcia i uginania teleskopu, pogorszających
resorowanie, a także zredukowanie nurkowania podczas gwałtownego hamowania
przednim hamulcem. Niestety, wadą takiego rozwiązania była skłonność do 'shimmy', czyli niekontrolowanych i bardzo niebezpiecznych,
amplitudowych wahań przedniego widelca.
"Zjawisko
'shimmy' zaktualizowało się ponownie w latach
1955-1960, kiedy świat motocyklowy, zniecierpliwiony pewnymi wadami w
dziedzinie resorowania, jakie wniósł ze sobą teleskop, usiłował przejść
na układ widelca wahaczowego. Ten układ miał umożliwić uwolnienie się od
wewnętrznego tarcia, jakie towarzyszy pracy teleskopu. I uwolnił. Ale wahacz
łożyskowany poza obwodem koła, a takich rozwiązań było najwięcej,
spowodował, że rozbudowany musiał być aż poza koło najcięższy, nośny
element widelca. Rozbudowanie wahaczowego widelca w tył spowodowało
przemieszczenie środka ciężkości układu sterowego aż poza oś główki
ramy, a więc negatywne działanie jednego z czynników sterowności motocykla:
ciężaru układu sterowego. Zaczęto wobec tego rozbudowywać w przód
wszystko, co się dało: reflektor z licznikiem itd. Poza tym powiększono
radykalnie wyprzedzenie, żeby zwiększyć jego skuteczność wobec negatywnego
działania ciężaru układu sterowego. Sprawa się nie udała. Motocyklowy świat
wszedł znów w okres groźby 'shimmy'." (A. Kwiatkowski, ŚM 3/95)
W celu eliminowania wad sterowności i zabezpieczaniem się przed 'shimmy'
w R69S zastosowano teleskopowy, hydrauliczny amortyzator skrętu, ukryty pod
zbiornikiem paliwa. Oprócz niego, swobodę ruchu kierownicy można regulować za pomocą
ciernego amortyzatora skrętu. Możliwość tej regulacji była bardzo przydatna podczas
jazdy z wózkiem bocznym, do czego był przystosowany R69S.
"Ze względów (wyżej dop. W.O.) omówionych tzn. wadliwego rozłożenia
mas w stosunku do osi główki ramy, konieczności stosowania zwiększonego
wyprzedzenia, a w sumie niemożności osiągnięcia dobrej sterowności, wahacz
w przednim widelcu zniknął około połowy lat 60. Świat wrócił do
teleskopowego widelca. Bezpośrednim sygnałem do odwrotu był wypadek, jakiemu
uległ Les Graham na motocyklu MV Augusta 500 z widelcem Earlsa, na słynnym zjeździe
z Bray Hill w początku okrążenia Tourist Trophy, na wyspie Man, długim,
prostym, pofalowanym zjeździe, na którym tylko najlepsi odważali się na
"full bore" na najwyższym biegu. Les Graham należał do najlepszych,
ale na końcu zjazdu pojawiło się tragiczne 'shimmy', zakończone
upadkiem, pożarem motocykla i śmiercią zawodnika w płomieniach. Od tego
momentu, wahacz w przednim zawieszeniu nie miał już czego szukać na
angielskim rynku. Tym samym na żadnym rynku, bo wtedy anglosaskie rynki
decydowały." (A. Kwiatkowski ŚM 4/95)
Tak było
także z BMW - R69S był ostatnim modelem, w którym zastosowano wahacz Earlsa. W następnej
serii motocykli (/5) BMW powróciło do widelca teleskopowego.
Hamulce R69S z dużymi średnicami bębnów z wtopioną wkładką
żeliwną odpowiadały najlepszym rozwiązaniom ówczesnych czasów. W
przednim bębnie szczęki pracowały w układzie duplex, w tylnym z
pojedynczym rozpieraczem. Szprychowane koła mają średnicę 18 cali i
po raz ostatni w BMW były wzajemnie zamienne. Ciekawostką będzie
fakt, że już w tamtych czasach BMW ograniczało głośność motocykli
wg. normy DIN.
"Dla zainteresowanych: po zdjęciu tłumików okazało
się, że a) są one bardzo skomplikowane w budowie wewnętrznej b) są
niezwykle ciężkie. Trudno powiedzieć, czy za lepsze przyspieszenie po demontażu
tłumików odpowiada redukcja masy, czy ciśnienia."
Podsumowanie
"Zachowanie się BMW na drodze projektowano z myślą o
dalekich motocyklowych wyprawach - i cel ten osiągnięto w stu procentach.
Jazda jest niezwykle miękka, silnik pracuje niewiarygodnie gładko, a siedzenie
jest odpowiednio wyścielone, o kształcie wymodelowanym do ciała i nieopisanie
wygodne (na zdjęciach policyjny model z siodłem Defelf dop. W.O.). BMW R69S
jest właśnie TYM odpowiednim motocyklem dla dalekich wypraw.
... BMW pozostaje najwygodniejszym, najcichszym, najczystszym
i najlepiej wykończonym motocyklem którym mieliśmy przyjemność jeździć."
Skoro tak o R69S pisali
wówczas dziennikarze, to
oznacza jedno : R69S był w swoich czasach jednym z najdoskonalszych
motocykli. Ponadto zamyka on pewną epokę motocykli, określanych jako klasyczne -
wiele rozwiązań konstrukcyjnych BMW po raz ostatni zastosowano właśnie w
R69S. Dlatego, w dzisiejszych czasach, na usta ciśnie się tylko jeden wyraz
określający R69S - LEGENDA. Jak przystało na prawdziwą ledendę, niełatwo ją
zdobyć i kosztuje niebagatelne pieniądze - ceny R69S oscylują wokół 20.000
DM.
Oryginalne katalogi części do R69S (i całej serii BMW lat 50/60) można znaleźć
na stronie : http://www.beemergarage.com/manuals.html
|