BOXER-MOTOR
spacer
header
Start
Seria R850/1100/1150 - który model wybrać ? PDF Drukuj E-mail
Autor : Mazby   
22.01.2003
      Kupno boxera BMW jest ryzykowne tylko z jednego powodu. Z dużym prawdopodobieństwem będzie to nasz ostatni motocykl. Zmienimy rocznik lub model, ale nie pozbędziemy się tych wystających "cycków" i "good vibrations", do końca . . . naszej szosy. Tym, którzy nie mieli jeszcze takiego motocykla, dobrze radzę - pojeździjcie sobie na innych, nim złożycie śluby wierności.

      Nie ma co ukrywać, że berlińska firma poszła na skróty. By wypełnić pełną gamę swojej oferty, zaoferowali różne "oprzyrządowanie " do wspólnego silnika. Szczątkowa rama i różny zestaw "dodatków" tworzą rodzinę boxerów o symbolu -R. Myliłby się ten kto by twierdził, że mamy do czynienia z tym samym motocyklem. Każdy z modeli ma inny "charakter" i "temperament". Na tym polega mistrzostwo w sztuce tworzenia motocykli BMW.

      By wybrać model, który nam będzie najbardziej odpowiadał, musimy poznać różnice między boxerami  BMW. Wbrew pozorom, wersje 850 i 1100 niewiele się różnią podczas jazdy. Mniejszy brat jest w Polsce traktowany po macoszemu, ale to tylko "mania pojemności". Różnica między tymi jednostkami napędowymi daje się zauważyć dopiero w pobliżu czerwonej strefy, gdzie, bądźmy szczerzy, jesteśmy rzadkimi gośćmi. Wiele spodziewano się po nowym 1150. Dokręcona do niego 6-cio biegowa skrzynia zrobiła większe wrażenie. Nie na tyle jednak, by zepchnąć w cień poprzedników. Pewne niedociągnięcia w stopniowaniu przełożeń zatuszowano różnymi wersjami. Oczekiwana hydrauliczna regulacja zaworów nie pojawiła się, a silnik 1200 zawitał tylko w wersji "C" i to z kiepskimi parametrami. Wyraźne różnice są zauważalne dopiero między poszczególnymi modelami motocykli. Sercem tych silników jest komputer wyposażony w "mapę zapłonu". Jeśli do mocy i liczby obrotów dodamy moment obrotowy, numer biegu i inne parametry, to umieszczenie wszystkiego na jednym wykresie będzie niemożliwe. Tak powstaje trójwymiarowy rysunek przypominający mapę (Foto:mapa). Wszystkie te dane wraz z programem sterującym wczytywano do komputera. Z racji swego przeznaczenia, charakterystyka pracy silników w poszczególnych modelach musi być różna i tym "zajmuje" się mapa. To ona jest odpowiedzialna za różnice w mocy silników. Można zmienić taką mapę i GS będzie szalał jak S-ka. No może prawie, S-ka ma jeszcze "podrasowane" krzywki rozrządu. Inną istotną różnicą, to przełożenia skrzyni biegów. Są one ściśle powiązane z danym silnikiem i jego mapą. Sama "architektura" zawieszenia poszczególnych BMek niewiele się różni między sobą. "Terenowość" GSa, czy "szosowość" S-ki osiągana jest różnymi amortyzatorami. Ich poszczególna charakterystyka daje wysokie, niskie, miękkie lub twarde zawieszenie. W pewnym zakresie regulacje można robić na samym amortyzatorze. Istotną różnicą w pracy "zawieszenia" jest ogumienie. Niewielu jest świadomych, że doskonałe prowadzenie ich bolida jest zasługą niskoprofilowej opony. Jeśli przełożymy koło z "GS-a" lub "C" do "R-ki", to szlag trafi jej legendarną odporność na koleiny. Dlatego też producent nakazuje ścisłe przestrzeganie ciśnienia w oponach, w zależności od obciążenia. Kolejną istotną różnicą między boxerami jest trójkąt: manetki - podnóżki - siedzenie. Układ ten jest odpowiedzialny za komfort na poszczególnym motocyklu. Jeśli kogoś denerwuje brak regulacji w kierownicy modelu R, to proszę mi zaufać, że nie ma on znaczenia - jest to optymalna pozycja. Najwyraźniejszą różnicą jest "karoseria", czyli wygląd zewnętrzny motocykla. Niestety, jest on najczęściej głównym argumentem wyboru. 

Teraz spróbujemy odpowiedzieć, jaki model nam odpowiada :

RT

"Jeśli lubimy komfort, a pył bezdroży budzi w nas odrazę, wybieramy RT" (Foto:RT). RT jest doskonała aerodynamicznie. Jej "karoseria" gwarantuje absolutną izolację od czynników atmosferycznych. Jest to najbardziej "przyjazny" dla pasażera boxer, a często o tym zapominamy. Maszyna uwielbia długie, proste autostrady i ponadkodeksowe prędkości. Wyśmienity sprzęt do dalekiej, "hotelowej" turystyki. Szczelna obudowa zazdrośnie kryje silnik, co nie każdemu odpowiada. Jest to model dla doświadczonych i spokojnych motocyklistów. Najmniejsza wywrotka pociąga wysokie wydatki.


RS

 

 

 

 

"Jeśli chcemy odkręcić na dobrej nawierzchni i zaliczyć parę winkielków , weźmiemy w trasę RS ".(Foto: RS) RS - Dużo węższa owiewka pozwoli nam prześlizgnąć się między "stojącymi" katamaranami. Perfekcyjna aerodynamika jest niezastąpiona przy dużych prędkościach. Parametry silnika pozwalają na jazdę sportową. Idealny kompromis turystyka - sport. Bardzo poszukiwany w Polsce model ze względu na "wyścigową" owiewkę (a raczej bardzo małą podaż tych motocykli używanych - dop. W.O.).

 

S"Jeśli chcemy ostro poszaleć, a jedynym naszym bagażem jest karta kredytowa, to odpalamy S-kę " (Foto:S). Żaden inny tak się nie "wrzyna" w zakręty, jak S-ka. Niski środek ciężkości pozwala na bardzo szybkie zmiany kierunku. Niskoprofilowe opony dają absolutną kontrolę nad torem jazdy. Najmocniejsza wersja silnikowa zapewnia dużą prędkość i dobre przyśpieszenie. Wysoki moment na niskich obrotach stawia S-kę na czele "pogromców górskich serpentyn". Niestety, pasażer jest traktowany "fakultatywnie". Umieszczenie bagażu także jest sztuką.


R"


 

 

"Jeśli nie dbamy, co kto sądzi o urodzie naszej maszyny, bo i tak go zostawimy za sobą na światłach, to proponuję R". (Foto: R) R - przyśpieszenie i niezdarny wygląd czyni z niej prawdziwą "bestię w owczej skórze". Jest to lekki i najbardziej uniwersalny "naked" BMW. Parametry podwozia bliskie wersji sportowej. Mapa i przełożenia dają jej potężne przyśpieszenie. Najczęściej modyfikowany pod względem wyglądu model. Idealny dla ludzi, których cieszy jazda w każdych warunkach.

GS "Chcemy zabrać pokaźny ładunek i pojechać przed siebie, to tylko GS ". (Foto:GS) GS - Czy to szuter czy asfalt czy błoto, ona wjedzie wszędzie. Prawdziwy Dromader pustyni czy lodowych pustkowi. Wysoka pozycja kierowcy pozwala na pełną kontrolę równowagi w trudnym terenie. Ciasne zwroty z pełnym obciążeniem nie sprawiają trudności nawet przy małych prędkościach. Wprawdzie ćwierć tony wyklucza cross'owe szaleństwa, ale ratuje nas przed upadkiem na śliskiej nawierzchni. Bezwładność dużej masy daje wystarczającą ilość czasu, by złapać równowagę i przyczepność. Największy prześwit i skok zawieszenia pozwala na bardzo szybką jazdę po szutrach czy lekceważenie miejskich krawężników.

"Jeśli to wszystko, co napisałem powyżej, was śmieszy i lubicie patrzeć na swoje cacuszko przez pryzmat browaru - kupujcie C " (Foto:C). C - to najbardziej kontrowersyjny model w całym "stadzie". Nikt nie wie, jak by potoczyły się losy tego motocykla, gdyby nie znacząca pomoc MI-5 w jego promocji. Niepowtarzalna stylistyka wprowadziła nowe znaczenie pojęcia: techno- cruiser. Coraz bogatsze wyposażenie "tuningu optycznego" czyni go motocyklem o nieprzeciętnym wyglądzie. Niestety, mobilność jest całkiem przeciętna. Przesunięcie kierowcy daleko w tył destabilizuje jazdę. Korpulentna pasażerka, na mikro-siedzeniu, nie pomaga. Uproszczone zawieszenie i baloniasta opona wymagają "rozsądnego" stylu jazdy.

Podsumowując.
Każdym z powyższych modeli możemy jechać gdzie nas oczy poniosą. Możemy trasę "Dakaru" zaliczyć na RT, czy zdobyć "Stelvio" na "Bondzie". Żadne warunki nie dyskwalifikują żadnego modelu. Zdarzy się jednak, że ominiemy szutrówkę pod zapomniany zameczek z powodu szosowej opony S-ki, czy będziemy stać w korku naszym RT. Zmokniemy do suchej nitki na R-ce, czy zostaniemy z tyłu GS-em na "autostradzie słońca". Warto więc chwilę się zastanowić, co nas cieszy najbardziej.

Teraz przed wami decyzja - salon, czy motocykl używany.


tekst : Zbyszek M.
e-mail :
http:// www.mazby.prv.pl

Ostatnia aktualizacja ( 26.10.2005 )
< Poprzedni   Następny >
Copyright 2000 - 2005 Miro International Pty Ltd. All rights reserved.
Mambo is Free Software released under the GNU/GPL License.
Turystyka motocyklowa