"Gumy" na trasie lepiej nie "łapać", ale kiedy to już nam się przydarzy, warto być na tę
okoliczność przygotowanym zawczasu. W przypadku tradycyjnych kół z oponami
dętkowymi naprawa polega na połataniu dętki, lub jej wymianie, co można zrobić przy
użyciu najprostszych narzędzi. W znacznej większości współczesnych motocykli
dominują opony bezdętkowe, dużo bardziej odporne na przebicia w porównaniu
z oponami dętkowymi, ale jednocześnie trudniejsze w naprawie na drodze. Oto
kilka rad, jak sobie poradzić w takiej sytuacji.
Kiedy
zauważymy, że ubywa nam powietrza w jednym z kół, nie wpadajmy w panikę.
Opony bezdętkowe są tak skonstruowane, że wewnętrzna ich część pokryta
jest warstwą bardzo elastycznej gumy, która dokładnie przylega do wszelkich
"ciał obcych", które przebiją bieżnik opony. Dzięki temu, mimo
przebicia, powietrze z opony uchodzi bardzo powoli, pozwalając zazwyczaj
dojechać do warsztatu wulkanizatorskiego. W sytuacji, kiedy powietrze ulatuje
zbyt szybko,( bo np. gwóźdź, który przebił oponę nie pozostał w niej),
należy zlokalizować uszkodzenie i wkręcić weń blachowkręt (sic ! -
praktyczna rada wulkanizatora, z który kołkował oponę jednego z K100 w
drodze na Piknik BMW ), jednym słowem prowizorycznie je zasklepić. Po czym
napompować powietrza i kontrolując ciśnienie co kilka kilometrów kontynuować
jazdę do warsztatu.
Prowizorycznej naprawy można dokonać przy
użyciu specjalnego preparatu w aerozolu do naprawy kół. Preparat zawiera piankę pod ciśnieniem,
którą wtryskuje się przez wentyl do środka opony. Pianka jest w konsystencji
żelu, który równomiernie rozkłada się wewnątrz opony, zasklepiając
jednocześnie uszkodzenie, zaś sprężony gaz areozolu pompuje opnę. Po odczekaniu czasu
przewidzianego na utwardzenie się pianki możemy kontynuować jazdę, jednak nie
wolno przekraczać prędkości 60 km/h i w najbliższym warsztacie wulkanizatorskim
należy dokonać profesjonalnej naprawy. Wadą pianki, na co narzekają motocykliści,
którzy zmuszeni byli jej użyć, jest ryzyko zabrudzenia felgi, poklejenia opony powodujące
jej zniszczenie. Preparaty takie sprzedawane są powszechnie na stacjach benzynowych.
Przed zakupem warto sprawdzić, czy producent przewidział możliwość stosowania go do
opon motocyklowych oraz datę ważności.
Lepszą
metodą jest naprawa przy użyciu specjalnych kołków.
Kołki takie są dostępne w specjalnych zestawach z narzędziami pozwalającymi
przeprowadzić całkowitą naprawę opony. Oprócz kołków w skład zestawu
wchodzi : klej, karbowane szydło, nożyk do obcinania kołków oraz naboje ze
sprężonym CO2. Sposób użycia jest prosty. Po zlokalizowaniu uszkodzenia i
ew. usunięciu przyczyny (np. gwoździa) czyścimy dziurę karbowaną częścią
szydła, po czym nanosimy klej na ścianki opony (1),(2),(3). Następnie na szydło
zakładamy kołek (4), smarujemy klejem (5) i zakładamy go w miejscu
uszkodzenia (6), po czym obcinamy wystającą część (7). Ostatnią czynnością
jest napompowanie opony przy użyciu nabojów (8),(9). Na tak naprawionej opnie
można poruszać się z prędkością do 60 km/h i na dystansie nie większym niż
400 km - należy jak najszybciej dopompować powietrza do nominalnego ciśnienia.
Przy użyciu tych kołków można naprawiać uszkodzenia opon bezdętkowych o
max. średnicy 4 mm.
Rysunki ilustrujące użycie kołków pochodzą z instrukcji fabrycznego zestawu,
który znajduje się w moim K100RT - firma BMW jako chyba jedyny producent na
świecie, obok zestawu narzędzi, wyposaża swoje motocykle w zestaw naprawczy do
opon. Zwrócę uwagę, że są to kołki w kształcie litery X (patrz
rys. 4) - tylko kołek o takim kształcie jest w stanie założyć
na uszkodzenie zwykły użytkownik z zewnątrz (beż demontażu opony). Oryginalny zestaw BMW można
dokupić : nr katalogowy 71 11 2 332 083. W dobrze zaopatrzonych
sklepach motocyklowych dostępne są różne zestawy naprawcze. Decydując się
na zakup takiego zestawu należy zwrócić uwagę na kształt kołków, tylko
nieliczne zestawy zawierają kołki w kształcie X. Kołki o innym kształcie
są bezużyteczne - w opinii fachowca ktoś, kto nigdy wcześniej kołków
nie zakładał, nie będzie w stanie założyć takiego kołka, potrzebna jest duża
wprawa i demontaż opony. Po samodzielnym zakołkowaniu opony należy niezwłocznie dokonać
profesjonalnej naprawy w warsztacie wulkanizatorskim.
Z motocyklowej praktyki (wypowiedź Pawła z Forum):
"Sprawdziłem ten zestaw (BMW) w praktyce. Złapałem gumę na
autostradzie w południowych Niemczech. Chyba od siły odśrodkowej wyleciał gwóźdź,
bo dziurka była bardzo mała. Musiałem solidnie powalczyć, żeby tym szydełkiem
ją powiększyć ale i tak gumowe oczko nie chciało się w tą dziurę wcisnąć.
Przeciąłem je więc na pół i udało się wepchnąć. Była to tylna opona więc
straciłem na napompowanie dwa naboje. Dobiłem ciśnienie na najbliższej
stacji i spoko dojechałem do domu. Instrukcja niemiecka nie każe po takiej
naprawie szybko jechać. Trzymałem się tego zalecenia przez jakieś 100 km a
potem już normalnie i bez żadnych kłopotów. Nikomu nie życzę łapania gumy
ale uważam że zestaw jest dobry."
Oto uwagi dotyczące napraw
opon - odnoszą się one do kołków zakładanych profesjonalnie, od wewnątrz (
nie mylić z kołkami do awaryjnej naprawy opon zakładanymi z zewnątrz) :
- Większość uszkodzeń opony (tzw. przebicie przez bieżnik) można
naprawić kołkiem do opon. Na oponie prawidłowo naprawionej (zakołkowanej
od wewnątrz) jeździć można bez obaw.
- Ze względu na bezpieczeństwo nie powinno się zakładać więcej niż
jeden kołek w tej samej ćwiartce koła i więcej niż dwa kołki w jedną
oponę.
Na
profesjonalnie naprawionej oponie nie powinno się przekraczać 130 km/h. Producenci kołków do opon nie biorą odpowiedzialności za
bezpieczeństwo w przypadku dokonania naprawy "niezgodnie ze sztuką".
W niektórych krajach (np. w Niemczech) nawet niewielkich uszkodzeń opon
motocyklowych się nie naprawia - wymienia się je na nowe.
|